Social media - gdzie i jak być?

Facebook, Instagram, Twitter, Pinterest, a może Snapchat lub Youtube? Który kanał mediów społecznościowych wybrać, by najefektywniej pokazać swoją firmę, produkty lub usługi? Czym się różnią, a w czym są podobne? Te pytania zadawane są dziś w wielu przedsiębiorstwach, prowadzących aktywną politykę marketingową. Pytanie bowiem nie brzmi dziś "czy wejść w social media", ale "w które" i "jak".

Zaledwie kilka tygodni temu facebook udostępnił osobom prywatnym możliwość zamieszczania tak zwanej "Relacji z dnia".  W formie zdjęć, lub filmu możemy pokazać określonej grupie osób co, z kim i gdzie robiliśmy. Funkcja ta, łudząco podobna do tych oferowanych na snapchacie, to kolejny przejaw digitalizacji naszego życia. Ujęcia go w formie graficznej. Skrótowej i uproszczonej. Łatwej i  (na ogół) przyjemnej w odbiorze.

To też kolejny krok w procesie nieustającej modyfikacji i udoskonalania mediów społecznościowych, które choć tak młode, dają dziś dostawcom produktów i usług niemal nieograniczone pole do prezentacji swojej oferty. Poprzez grafiki - zdjęcia i obrazy, krótkie komentarze, zabawne (lub odwrotnie - bardzo poważne i zaangażowane) filmiki, marki na całym świecie kierują poprzez social media nieustający przekaz informacji. Wielu ekspertów jest zdania, że to tu, nie zaś w tradycyjnych mass mediach, leży przyszłość marketingu i reklamy. Oczywiście nie tej standardowej, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Nowej, opartej na emocjach, relacji oraz możliwie jak najbliższym i najczęstszym kontakcie z odbiorcą. 

- Siła mediów społecznościowych tkwi w ich różnorodności i umożliwieniu dotarcia do zdywersyfikowanych grup klientów - dokładnie tych, na których zależy konkretnemu przedsiębiorcy. Na każdym kanale teoretycznie znajduje się coś innego, ale jak pokazuje ostatnia praktyka wszędzie przekaz zaczyna kręcić się wokół uproszczenia, obrazu... Jak, jako marka, się w tym nie zagubić? Gdzie komunikować? Odpowiedzią jest jak zawsze dobre rozważenie tego, kto jest naszą grupą docelową, gdzie ta grupa spędza czas w sieci i jak media społecznościowe konsumuje. - mówi Iwona Michalczyk, dyrektor zarządzająca w agencji Garden of Words.

Na szczęście nie tylko specjaliści od social media (zwani zresztą adekwatnie "Social Media Ninja Master") mają dostęp do szczegółowych statystyk na temat tych, którzy zaglądają na poszczególne kanały. Dzięki takim danym możemy zorientować się gdzie - jako firma - możemy spotkać naszego potencjalnego klienta i tam zintensyfikować swoją obecność. - Należy jednak przy tym pamiętać, że social media są bardzo dynamiczne i zmienne. Dlatego naprawdę warto zdecydować się na współpracę z agencjami, bądź specjalistami, którzy pomogą w pełnym i najbardziej optymalnym wykorzystaniu możliwości jakie dają media społecznościowe. W innym przypadku łatwo się w nich pogubić i stworzyć przekaz, który być może nie tylko nie pomoże naszej marce, a wręcz przyczyni się do ryzyka wystąpienia wizerunkowych kryzysów. - dodaje Iwona Michalczyk z agencji public relations Garden of Words.

Materiał partnera zewnętrznego