Emilia Clarke: "Każdego dnia, w każdej minucie, myślałam o tym, że wkrótce umrę".

Ćwiczyła, by rozładować stres. To właśnie podczas jednego z jej treningów, choroba zaatakowała po raz pierwszy.

Miała 23 lata, gdy wygrała rolę Daenerys w Grze o Tron. Nie wiedziała, że stworzy postać, która stanie się ikoną popkultury, a dziewczyny na całym świecie będą się za nią przebierały w Halloween. Wspomina, że nie miała żadnego doświadczenia w tym zawodzie. Daenerys w pierwszym sezonie jest młodą, nastoletnią księżniczką. Nie wiedziałam, że zostanie sprzedana Khalowi Drogo, potężnemu, umięśnionemu wojownikowi. Opuści też na zawsze swoją rodzinę. W ciągu siedmiu sezonów dojrzewa i staje się silniejsza. Jest zdeterminowaną, ambitną i żądną władzy kobietą. Nie wiedziałam, jak to wszystko zagrać.

Twórcy serialu tłumaczyli jej, że musi być jednocześnie Joanną d'Arc i Lawrence'em z Arabii. Kto przy zdrowych zmysłach zagrałby taką rolę? Zamiast tego dała nam kruchą, zagubioną dziewczynę z jednym marzeniem: sprawić, by ludzie w Siedmiu Królestwach byli szczęśliwi i wolni. Posiada więcej tytułów, w tym Khaleesi i Pierwsza Tego Imienia, Matka Smoków, Khaleesi, Obrończyni Siedmiu Królestw, Królowa Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi. Ponad 30 milionów widzów dopingowało ją, gdy walczyła o tron w ósmym sezonie. To ogromny wyczyn dla filigranowej (157 cm) aktorki, która wcześniej była kelnerką. Emilia Clarke ujawniła koszt swojej roli dopiero w tekście, który napisała dla "The New Yorker" po zakończeniu finałowego sezonu.

Pierwsze kroki w filmie i pierwsza operacja

Po zakończeniu zdjęć do pierwszego sezonu "Gry o tron" byłam przerażona. Po pierwsze, popularnością i głośnością serialu. Po drugie, z dnia na dzień zostałem pozbawiony prywatności. Po trzecie, z dnia na dzień straciłam swoją prywatność. - Czułam się obnażona i oceniana na każdym kroku. Naga. Podczas spotkań z dziennikarzami zawsze byłam pytana o scenę z pierwszego odcinka, w której pojawiłam się zupełnie naga. Dziennikarze często pytali mnie, dlaczego się rozbieram. Nie znałam wtedy scenariuszy do wszystkich sezonów. Nie znałam prawidłowej odpowiedzi.

Ćwiczyła, żeby rozładować stres. Każdego dnia. Podczas jednego z moich treningów choroba uderzyła po raz pierwszy. Jeszcze w szatni poczułam silne bóle głowy i zmęczenie. To było coś, co ignorowałam, ale nie mogłam znieść bólu podczas treningu. Cudem udało mi się powlec do łazienki i upaść na ziemię. Wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak z moim mózgiem". Pisała, że doświadcza utraty przytomności i pamięci.

W szpitalu powiedziano jej, że ma tętniaka. Potrzebna jest natychmiastowa operacja. Nie wiadomo było, co będzie dalej. Czy przeżyje, czy odzyska pamięć, czy będzie normalnie mówić, czy straci kontrolę nad swoim ciałem. Miała 24 lata.

Oxford: Dzieciństwo

Wspomina, że dorastała w Oxfordzie. - Mój ojciec był inżynierem dźwięku i pracował przy "Chicago", "West Side Story" i innych przedstawieniach na West Endzie. Kiedy miałam cztery lata, zobaczyłam jeden z jego spektakli i postanowiłam, że chcę zostać aktorką. Śmiał się. Był dobrze obeznany w środowisku i wiedział, jakie to trudne. "Naucz się kwestii: Czy frytki są z tym?". Powtarzał: "Albo skończysz jako kelnerka".

Nie pozwoliła, by to ją powstrzymało. Miała pięć lat, kiedy dostała swoją pierwszą rolę w szkolnym przedstawieniu. Wyszła na scenę, gdy nadeszła jej kolej i nie odezwała się ani słowem. Mimo że nauczyciel próbował rzucić w nią jakimś tekstem, nie był to strach przed sceną. Clarke była urzeczona magią i cudem teatru widzianym oczami sceny. Wpatrywała się w rzędy krzeseł, reflektory i publiczność. Po pewnym czasie była w stanie spokojnie i przekonująco wygłosić swoje przesłanie. Twierdzi, że przez cały czas kręcenia filmów i występów doświadczała stanu błogości. Strach i wstyd pojawiają się dopiero później.

Po ukończeniu londyńskiej szkoły Drama Centre postanowiła, że przez rok będzie przyjmować tylko ambitne role. Nie została zaproszona na casting do nowego serialu HBO, ale została przyjęta. Została zaproszona na casting do nowego serialu HBO i została tam przez osiem lat.

- Jej pierwsza operacja trwała trzy godziny. Była minimalnie inwazyjna i chirurdzy nie musieli otwierać czaszki" - napisała w "The New Yorker". Kiedy się obudziłam, ból był nie do zniesienia. Przez następne cztery dni byłam półprzytomna na oddziale intensywnej terapii. Lekarze doradzili mi, że wrócę do zdrowia, jeśli w ciągu najbliższych dwóch tygodni nie wystąpią żadne komplikacje. Zasugerowali również, że powinienem odzyskać pełną świadomość po odstawieniu morfiny. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym pielęgniarka obudziła mnie, aby sprawdzić moje zdolności poznawcze. "Jak masz na imię?" zapytała pierwsza. Nazywam się Emilia Isobel Euphemia Rose Clarke. Nie pamiętam żadnej z części. Zamiast tego z moich ust wypływały przypadkowe słowa niezwiązane z pytaniem. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak przerażona. Nie rozumiałam, co się dzieje. Byłam pewna, że tak będzie przez całą wieczność.

Drugi sezon i druga tura choroby

Clarke cierpiała na afazję. Jest to upośledzenie mowy spowodowane udarem mózgu. Odzyskała przytomność, ale to tylko pogorszyło sprawę. Całkowicie się załamała i zapadła się we własne ciało. W jednej chwili zniknęły wszystkie jej plany i marzenia. Miała rozpocząć zdjęcia za trzy miesiące. Ale ona nie mogła nawet powiedzieć "Cześć"! Nie była w stanie mówić, a jej stan się pogarszał. Trafiła z powrotem na oddział intensywnej terapii. Po tygodniu udało jej się odzyskać przytomność i znów zaczęła mówić. Miesiąc później udzielała już wywiadów promujących "Grę o tron". Dwa miesiące później wróciła z powrotem na plan. Poinformowano ją, że ma kolejnego, mniejszego tętniaka. Choć nie wymagał on operacji, musiała mieć go pod kontrolą. Była zmuszona powiedzieć producentom "Gry o tron", że jej stan wciąż jest niestabilny. Codziennie brała morfinę z powodu silnych bólów głowy. Po zakończeniu zdjęć kładła się do łóżka wyczerpana i zamykała się w swoim pokoju hotelowym.

Napisała: "Każdy dzień był dla niej walką". Drugi sezon serialu był pod tym względem najtrudniejszy i niewiele pamiętam z tego okresu. Przyjeżdżałam na plan i nie wiedziałam, co robię. Każdego dnia myślałam, że będę martwa.

Przeżyła. Po zakończeniu trzeciego sezonu, grała Holly Golightly na Broadwayu. Wystąpiła w dwóch filmach i przyjęła rolę w trzecim. Prasa została poinformowana, że cierpi na poważną chorobę. Zwołała konferencję prasową, na której wszystkiemu zaprzeczyła. Znów czuła się świetnie. Nastąpił drugi atak tętniaka. Tym razem mało inwazyjna operacja nie powiodła się. Trzeba było najpierw otworzyć czaszkę, a następnie usunąć tytanowe fragmenty. Za drugim razem było trudniej i trwało to dłużej niż za pierwszym.

Więcej wiadomości i plotek znajdziesz na https://spokeo.pl/plotki

Gra o Tron

Emilia Clarke: Miłość z komplikacjami

- Przez długi czas nie było jasne, czy wystąpiły u mnie powikłania pooperacyjne. Cierpiałam na zaniki pamięci, zaburzenia widzenia i problemy z koncentracją. Na pytanie, co straciłam w wyniku operacji, odpowiadam: "Dobry gust w kwestii mężczyzn".

Rzeczywiście, jej przygody z mężczyznami można by zakwalifikować jako komedię. Żaden z jej związków nie trwał dłużej niż trzy miesiące. Z euforią ogłaszała światu, że jest zakochana. Jednak już kilka tygodni później rozstawała się z kochankiem. I tak dalej, i tak dalej. Na kolejnych premierach pojawiała się albo sama, albo z bratem. Żartowała, że Solo to jej piąte imię, nawiązując do roli w filmie Han Solo: Gwiezdne wojny - historie (2018). Mówi, że jej ojciec, który zmarł na raka podczas kręcenia piątej serii "Gry o tron", jest największą miłością całego jej życia. Clarke nie może sobie wybaczyć, że nie przerwała pracy, by wrócić do domu i się pożegnać.

Życie po "Grze o tron".

W 2019 roku premierę miał finałowy sezon "Gry o tron". Z ulgą pożegnano się z tak ikoniczną rolą, jaką była Matka Smoków. Serial kręcony był przez 15 lat, czyli dwa razy dłużej niż "Dynastia". Łatwo jest się znudzić i zmęczyć. Clarke stanęła przed prawdziwym wyzwaniem. Musiała odpuścić sobie tę rolę, zapomnieć o niej, a potem ruszyć dalej.

Nie jest to łatwe, ale wielu zrobiło to przed nią. Jon Hamm prawdopodobnie zawsze będzie Donem Draperem z "Mad Men", Michael C. Hall z "Dextera", Hugh Laurie z "Dr House'a", a Jennifer Aniston z "Przyjaciół" nigdy nie przestanie być Rachel. Jak radzi sobie Emilia Clarke? Zmaga się z problemami, to chyba najlepszy sposób, aby to opisać.

Neben ihrer epizodyczna rola w Han Solo: Gwiezdne wojny historie, zagrała też młodą Sarę Connor (kolejna nieudana rola w Terminatorze). Wystąpiła w sympatycznym melodramacie "Zanim się pojawiłeś" i komedii romantycznej "Last Christmas", które były największymi świątecznymi hitami 2019 roku.

- Najważniejsze, że żyję. Choć brzmi to pretensjonalnie, po tych wszystkich latach to naprawdę rzecz, która sprawia, że jestem najbardziej szczęśliwa - napisała. - Założyłam Fundację SameYou, aby pomóc ofiarom udaru i urazów mózgu, kiedy jeszcze sama dochodziłam do siebie. W szpitalu spotkałam wielu ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia co ja i będą walczyć z chorobą do końca życia. Co się ze mną stanie? Cokolwiek. Moja największa bitwa już się zakończyła. Dziś Emilia Clarke obchodzi 34 urodziny. Życzymy jej wszystkiego najlepszego!

Więcej znajdziesz na https://spokeo.pl/